Aktualności

W FB-mont gościliśmy Panią Magdalenę Czopik z firmy Alfa Laval, szefową marketingu na Europę Wschodnią. Celem spotkania było przygotowanie filmu o współpracy obu przedsiębiorstw.

Na zdjęciu Magdalena Czopik i Andrzej Fułek z Ekipą Filmową Fulmine: Mateusz Potocki (pierwszy z prawej), Karol Jarzębowski

FB-mont zmienił się w plan filmowy

Spotkanie zapoczątkowała wizja lokalna z ekipą filmową, aby wybrać konkretne miejsca, gdzie będą wykonywane zdjęcia do filmu.

Na zdjęciu magazyn wirówek

W sali konferencyjnej, która tego dnia stała się studiem nagrań, filmowcy zarejestrowali rozmowę z prezesem Andrzejem Fułkiem. Dotyczyła początków współpracy FB-mont oraz Alfa Laval, wspólnego, najbardziej innowacyjnego projektu, a także przyszłości branży mleczarskiej.

W poszczególnych scenach wystąpili pracownicy i spisali się doskonale. Kadry były kręcone w biurowcu, hali produkcyjnej, magazynie wirówek, części zamiennych. Operatorzy sfilmowali też firmę, Kalisz z drona, z perspektywy lotu ptaka.

Dzień był bardzo intensywny, lecz inny niż zwykle, niesłychanie interesujący! Nasi goście, Magdalenia Czopik, a także Karol Jarzębowski i Mateusz Potocki służyli pomocą podczas kręcenia poszczególnych obrazów, świetnie przygotowali się do spotkania.

Dziękujemy za wspaniałą atmosferę!

Film powstaje na zlecenie Alfa Laval, w ramach przygotowań do tegorocznych obchodów 100-lecia firmy w Polsce.

Tekst, zdjęcia Elżbieta Zmarzła

Wyspy zaworowe

Zakłady mleczarskie coraz częściej sięgają po zespoły zaworów z centralnym sterowaniem. Przeczytaj artykuł, a dowiesz się, dlaczego mają one potencjał rozwojowy w tej branży.

Kompletny element wyspy zaworowej.

Pierwsze próby wyjścia do klientów z tematem efektywnego łączenia wielu rurociągów w jednym miejscu FB-mont podejmował już kilkanaście lat temu. To była wtedy nowość. Ale kiedy odkrywaliśmy zalety takich układów, np. łączenia zbiorników i maszyn pakujących lub stacji mycia CIP, nikt nam nie wierzył. Słyszeliśmy: to się nie da. Dziś brak wykwalifikowanych pracowników zmusza zakłady do łączenia zbiorników, linii, w taki sposób, by obsługą zajął się jeden człowiek – mówi inżynier Krzysztof Dąbek.

Kaliska firma jest wyspecjalizowanym twórcą oraz dostawcą różnorodnych zespołów zaworów mixproof. Oferuje wielość kombinacji, projektowanie, montaż oraz serwis. Świadczy swoje usługi w sposób elastyczny, doskonale dopasowany do potrzeb zainteresowanych. Spełnia wymogi nowoczesnej produkcji. Zapewnia jej wyjątkowy poziom jakościowy.

Wyspy zaworowe podczas pracy w zakładzie mleczarskim.
Fot. Janusz Waśniewski

Innowacja z Alfa Laval
FB-mont korzysta z zaworów mixproof firmy Alfa Laval. Ich specjalna budowa ułatwia zespolenie ze sobą dwóch rurociągów w sposób, który gwarantuje pełne zabezpieczenie przed zmieszaniem dwóch płynących przez nie jednocześnie czynników. Każdy zawór z osobna posiada głowicę sterującą i realizuje jedno połączenie.

Układy zaworowe składają się z wielu połączonych zaworów mixproof. Głowice pozwalają na przełączanie zaworu, dają również pełną kontrolę nad tym, co dzieje się w jego wnętrzu. Otrzymamy konkretny sygnał, że coś jest nie tak. Wtedy informacja trafi do scentralizowanego układu sterowania.

Zawory zapobiegają mieszaniu się strumieni różnych produktów, tym samym obniżają do minimum ryzyko zanieczyszczenia krzyżowego podczas przepływów substancji w instalacjach zbiorników, maszyn, połączonych w jeden system.

Przy tym, mogą przez nie płynąć skrajnie różne strumienie, np. w jednym miejscu mleko, a w drugim – środek myjący. Bez zastosowania układów zaworów trzeba byłoby te czynności dzielić w czasie.

Składanie wyspy zaworowej z elementów firmy Alfa Laval.
Korpus zaworu i głowica sterująca.

Nie ma mowy o pomieszaniu
W uproszczeniu dwie rurki krzyżują się albo łączą ze sobą. W zależności od potrzeb dany produkt przepływa z jednej do drugiej. Chyba że jedno z połączeń zostanie zamknięte. System sterujący wykryje też ewentualną nieszczelność, zobaczymy to gołym okiem. W razie awarii zaworu substancja wycieknie do określonej przestrzeni, a z niej do tacy ociekowej. Defekt można zatem bardzo łatwo i szybko usunąć.

Nawet jeśli pracownik nie zauważy uszkodzenia, produkty płynące przez zawór nie zmieszają się niezauważone. Prędzej dojdzie do wylania cieczy na podłogę niż pomieszania składników.

Połączenie ze sobą wielu zaworów mixproof tworzy wyspę zaworową. Dzięki odpowiedniemu zaprojektowaniu, dopasowanemu do potrzeb klienta oraz dostępnego miejsca w zakładzie jest ona najbardziej efektywnym sposobem fuzji wielu rurociągów w jednym miejscu.

Jak już wcześniej informowaliśmy, każdy zawór wyspy posiada głowicę sterującą, która po podłączeniu do systemu sterowania umożliwia jego pełną programowalność, kontrolę stanu technicznego, a co za tym idzie zapewnia bezpieczeństwo całego procesu produkcyjnego.

Praca wolna od rozlania
Układy wysp zaworowych typu matrix to już kolejna specjalizacja w ofercie FB-mont. Wynika ona z wyższych oczekiwań klientów, którzy pytają i wymagają coraz bardziej skomplikowanych rozwiązań połączeń w instalacjach stosowanych w mleczarstwie. To był podstawowy motyw prowadzonych analiz w tym zakresie, inspirował do poszukiwania optymalnych rozwiązań.

Rezultatem jest dostarczanie kompletnych wysp zaworów do firm mleczarskich. Oznacza przede wszystkim maksymalne bezpieczeństwo produktu, minimalne ryzyko zanieczyszczenia (nie ma mowy o przestoju mleczarni!). Proces produkcyjny jest zabezpieczony przed rozlaniem. Ponieważ wszystko dzieje się automatycznie nie ma ręcznej obsługi w obrębie instalacji.

Takich rozwiązań poszukują dziś klienci. Zwracają uwagę przede wszystkim na innowację w sferze automatycznego i zdalnego prowadzenia jakiegoś procesu. Zastosowanie wysp zaworów mixproof wyklucza błędy ludzkie, które w systemach tradycyjnych zdarzają się dosyć często. Wydajność instalacji jest optymalna. Poza tym te konstrukcje potrzebują znacznie mniej miejsca (wyspy są niewielkie). Warto zwrócić uwagę na łatwość czyszczenia poszczególnych elementów, a równocześnie oszczędność zużycia wody, środków do mycia, płukania.

Konstrukcje potrzebują znacznie mniej miejsca w zakładzie.
Fot. Janusz Waśniewski

Przywóz wyspy
Tworzymy projekt instalacji pod założenia konkretnego klienta, na tej bazie ustalamy koncepcję, dopasowujemy detale zespołu zaworowego. Całość montujemy najpierw tutaj u siebie, ale uwzględniamy miejsce, gdzie system będzie pracował docelowo w danej firmie. Następnie nasz serwis dowozi wyspę do mleczarni i podłącza do instalacji zewnętrznych. Do naszych zadań należy też wykonanie centralnego układu sterowania, zintegrowanego ze zbiornikami, elementami pomiarowymi albo maszynami pakującymi. Wreszcie następuje moment uruchomienia – opowiada Krzysztof Dąbek.

Wyspa zaworowa podłączona do sieci zewnętrznej w mleczarni.
Fot. Janusz Waśniewski

Zapewniamy doskonałe dopasowanie do danego zastosowania w konkretnej mleczarni w zespołach maszyn na różnych etapach produkcji. Nasz serwis oferuje szybki i sprawny montaż u klienta. Jesteśmy elastyczni, możemy wykonywać różnorodne kombinacje zaworów, dedykowane poszczególnym odbiorcom – podsumowuje prezes Andrzej Fułek.

Wróćmy zatem do pytania początkowego, dlaczego zespoły zaworowe z centralnym sterowaniem mają potencjał rozwojowy w branży mleczarskiej? Bo spełniają kryteria nowoczesnej produkcji. Wykluczają ryzyko błędów ludzkich. Sprawiają, że pracownicy zarządzają produkcją. Firmy, które zdecydują się na tego typu rozwiązania szybko poczują owoce: eliminację pracy fizycznej, wydajność przebiegu produkcji, mniejsze koszty operacyjne, najwyższe standardy higieniczne. FB-mont może pomów w tym zakresie. Posiada wszelkie możliwości oraz zdolności.

EZ

Nowe maszyny

FB-mont wzbogaca ofertę rynkową o urządzenia produkcji mleczarskiej, m.in. wirówki z dużą wydajnością, odgazowywacze mleka, maszyny do ciągłej produkcji masła, a także różnego rodzaju części maszyn lub całych linii produkcyjnych.

Separator maślanki, jeden z ważniejszych elementów maszyny do ciągłej produkcji masła.

FB-mont wchodzi w nowy rok z nowymi urządzeniami dla klientów. W porównaniu z wcześniej stosowanymi wyróżniają się jeszcze większą funkcjonalnością, co przynosi korzyści w zakresie oszczędności energii i kosztów produkcji, a także poprawy wydajności.

Budujemy z myślą o wdrażaniu prostych rozwiązań, polegają one m.in. na ograniczaniu ilości elementów składowych, zarówno maszyn, jak i całych technologii ‒ podkreśla Andrzej Fułek, prezes firmy. Niezwykle ważna jest w tym kontekście higienizacja, nieustanne obniżanie potencjalnych źródeł zakażeń na każdym etapie pracy. Temu właśnie służy redukowanie liczby połączeń rozłącznych oraz miejsc, gdzie są wykorzystywane uszczelki.

Prezes zwraca uwagę, że klient szuka dziś na rynku dostawcy maszyn mleczarskich, który jest gotowy zaspokoić bardzo zróżnicowane potrzeby, w tym także nietypowe rozwiązania, szyte na miarę danego zakładu. Wieloletnie doświadczenie inżynierów konstruktorów i technologów pozwala dopasować się do każdego nabywcy z branży. Praktycznie, firma oferuje wszystkie urządzenia, niezbędne w przetwórstwie mleka, wysoce wydajne i zautomatyzowane.

Ponadto, równie ważne dla zainteresowanego kontrahenta są kompetencje takie, jak szybki, a nawet błyskawiczny, serwis czy dostępność części urządzeń mleczarskich. FB-mont posiada magazyn wyposażony w detale, półprodukty, komponenty zamienne, które można nabyć od ręki.

Jednak szczególnie istotna jest możliwość zastosowania rozwiązania pomostowego, polegającego na dostarczeniu urządzenia zastępczego, do czasu dostawy maszyny docelowej. ‒ Jest to obecnie w branży mleczarskiej bardzo poszukiwana kompetencja, bo produkcja masła, mleka, itp., nie może stanąć. W sytuacji kryzysu nie zostawiamy odbiorcy z problemem. Proponujemy urządzenie na zastępstwo, a także doradztwo, jak i ściśle określoną pomoc zespołu serwisowego ‒ kończy swoją wypowiedź Andrzej Fułek.

EZ

Na zdjęciach: Fot. 1. Wirówka do mleka. Służy do odtłuszczania i oczyszczania. Wydajność – 50 tysięcy litrów na godzinę. Fot. 2, 3. Odgazowywacz do mleka. Jest używany w liniach pasteryzacyjnych. Wydajność – 20 tysięcy litrów na godzinę. Fot. 4. Separator maślanki. Fot. 5. Obudowa bębna do separacji maślanki. Fot. 6, 7. Maszyna do ciągłej produkcji masła. Fot. 8. Kombajn, część składowa maszyny do ciągłej produkcji masła.

Film przedstawia testy nowej maszyny do produkcji masła.

Rozbudowana siedziba firmy FB-mont

Miejsce, w którym znajduje się firma FB-mont, przy ulicy Wrocławskiej w Kaliszu, powiększyło się o 103 m kw. powierzchni. Pod koniec września br. powstały tam pomieszczenia socjalne dla 25 pracowników.


Celem była poprawa warunków pracy naszych pracowników. Zależało nam na wykorzystaniu rozwiązań ergonomicznych, dostosowanych do potrzeb osób pracujących w przedsiębiorstwie zajmującym się produkcją, remontem, serwisem maszyn, całych linii produkcyjnych dla przemysłu mleczarskiego. Zastosowaliśmy nowoczesne rozwiązania, jak na przykład wentylację mechaniczną z odzyskiem ciepła – podkreśla Andrzej Fułek, właściciel FB-mont.

Stawiamy na komfort pracowników
Już na etapie projektowania nowej kondygnacji priorytetem była wygoda pracowników. W efekcie powstały przestronne pomieszczenia, łączące funkcjonalność z estetyką: szatnia, w której każdy ma swoją szafkę na czystą i brudną odzież, łazienka, z toaletami, umywalkami oraz natryskiem, jadalnia z aneksem kuchennym.
Nadbudowana nad istniejącą częścią budynku druga kondygnacja jest połączona z halą produkcyjną. Pozwala na bezpośrednie wejście do pomieszczeń socjalnych. Dołożyliśmy wszelkich starań, aby było to miejsce użyteczne, spełniające wysokie standardy bezpieczeństwa i higieny pracy, gdzie nasza kadra może przygotować się do wykonywania swoich obowiązków, a także odpocząć.

EZ
Fot. Jolanta Fułek

30-lecie FB-mont

Słowo kluczowe – współpraca

Uroczystość z okazji jubileuszu firmy odbyła się 24 czerwca 2023 roku w sali bankietowej kompleksu Calisia One. Przybyli pracownicy oraz emeryci. Po powitaniu toast za pomyślność firmy i pracowników wzniósł prezes Andrzej Fułek.

W części oficjalnej jego wystąpienie dopełniła prezentacja o początkach, teraźniejszości, kierunkach na przyszłość. Szczególnie gorąco powitał Jacka Bąkowskiego, gościa honorowego, współtwórcę FB-mont. Przypomniał zasługi Jolanty Fułek oraz Czesławy Bąkowskiej, które na poszczególnych etapach rozwoju zajmowały się projektowaniem budynków siedziby przy ulicy Wrocławskiej.

Wysoka pozycja
Świętowanie jubileuszu jest okazją do przedstawienia osiągnięć przedsiębiorstwa, bowiem FB-mont w ciągu 30 lat stał się marką rozpoznawalną w kraju, z ugruntowaną pozycją na wielu rynkach zagranicznych. Potwierdzeniem są liczne nagrody, przyznane m.in. przez partnerów biznesowych.


Firma początkowo wykonywała remonty i przeróbki maszyn pakujących. Obecnie, obok linii procesowych, układów pasteryzacji, wirówek, termizatorów, a także serwisu z pełnym zapleczem technicznym, szczyci się projektami autorskimi. Szerokim echem w prasie specjalistycznej odbiła się informacja o stworzeniu urządzenia do wyciągania sera z form, którego nie ma w seryjnym rozwiązaniu. W tym kontekście FB-mont jest ceniony przez branżowców wyżej niż światowi giganci.

Trzydziestolecie to znakomity moment do refleksji, wspomnień. Zarówno przemowa prezesa, jak i historyczne zdjęcia prezentacji były tematami wielu kuluarowych dyskusji wśród gości.

Początki i przełomy
Prezes Andrzej Fułek opowiedział m.in. o początkach firmy. „Były trzy miejsca, znamienne dla tamtych czasów: stodoła, garaż i piwnica. W stodole w Rajskowie mieliśmy pierwszą siedzibę i równocześnie halę produkcyjną, a w garażu przy ul. Górnośląskiej odbywały się pierwsze remonty maszyn. Ważny był również adres Legionów 12, gdzie w okratowanej piwnicy mieściło się nasze pierwsze biuro”. Garaż odwiedził Andrzej Fułek senior i to jego decyzja sprawiła, że firma przeniosła się na ul. Wrocławską.

Mówił o przełomach. Jednym z nich była decyzja wspólnika, Jacka Bąkowskiego, o przejściu na emeryturę, co skutkowało dalszym, samodzielnym prowadzeniem firmy. Podkreślił satysfakcję z budowy w 2018 roku obecnej siedziby.

Zarysował kierunki dalszego rozwoju: „Mogę powiedzieć, że dziś większość polskich mleczarni należy w jakimś zakresie do naszych nabywców. Cały czas wyznajemy metodę małych kroków, którą podążamy od początku działalności, polegającą na ustawicznym ulepszaniu zarządzania oraz produkcji na wszystkich szczeblach. Wyprowadziliśmy się też z magazynów dzierżawionych od kaliskiej mleczarni. Nasze nowe dwa zaplecza techniczne, powstałe tu, na ul. Wrocławskiej, już wypełniają kolejne maszyny. W bieżącym roku zaplanowaliśmy rozbudowę firmy o pomieszczenia socjalne. Sądzę, że wprowadzimy się do nich w lipcu. Są wyposażone w ogrzewanie podłogowe, nowoczesny system wentylacyjny z rekuperacją. ”

Wspomniał o dobrej współpracy ze szwedzką firmą Alfa Laval oraz niemieckimi przedsiębiorstwami, co potwierdza dążenia do odgrywania coraz większej roli również za granicą.

Waga współpracy i rodziny
Podczas swojego wystąpienia Andrzej Fułek zaznaczył, że wszystko, co firma osiągnęła jest wspólnym wysiłkiem wielu ludzi.

„Zawsze podkreślam, że największą wartością są dla mnie ludzie. Kieruję się zasadą: szanuj pracownika swego jak siebie samego; buduj firmę, w której sam chciałbyś pracować. To mi się sprawdza, widzę, że dajemy z siebie wszystko, co najlepsze” – dziękował zespołowi. Jak dodał, wartością, którą w życiu ceni obok współpracy z ludźmi jest rodzina. „Od wielu lat w firmie pracuje mój zięć Marcin, a od 2013 roku – żona Jolanta. Dzisiaj FB-mont jest firmą rodzinną.” Na zakończenie prezes podziękował emerytom, Jackowi Bąkowskiemu, Marioli Biś, Andrzejowi Mikule, Hirkowi Karolakowi, Stanisławowi Olkowi, Zenkowi Korzewskiemu, Markowi Szymczakowi, Markowi Osińskiemu. Dziękował również partnerom biznesowym, odbiorcom, dostawcom, którzy mają ogromny wpływ na bardzo dobre wyniki przedsiębiorstwa.

Część oficjalną zakończyło wręczenie wszystkim pracownikom z rąk Andrzeja Fułka i Marcina Maciejewskiego przypinek z logo firmy, które przypominają przynależność do jednego zespołu, jakim jest FB-mont.

Kolaż, humor i dobra zabawa
W imieniu pracowników wystąpili: Dorota Marszał, Krzysztof Dąbek, Michał Stecko. Krzysztof Dąbek przekazał życzenia wielu słonecznych dni dla firmy, pracowników, spisane przez ośmioletnią córkę, Hanię. To właśnie jej refleksje zdobyły serca, najpierw taty, a później zebranych na uroczystości gości. Z tej okazji dziewczynka przygotowała też kolorową laurkę dla FB-mont. Pracownicy dla zarządu wykonali własne dzieło sztuki, kolaż, będący mozaiką fotografii, różnych ujęć w czasie pracy oraz wyjątkową kartkę z życzeniami.

Głos zabrał również Jacek Bąkowski, z humorem przedstawił początki firmy, wspominał pierwszych pracowników, żmudne poszukiwania rozwiązań, pierwsze trudne wyprawy do mleczarni w kraju i za granicą. Okazało się, że duże znaczenie dla FB-mont miała znajomość obu małżonek, pań Jolanty Fułek oraz Czesławy Bąkowskiej, która z czasem zaowocowała projektami budowlanymi i przeobrażeniami siedziby.

Był tort urodzinowy, sesja zdjęciowa, łącznie z pamiątkową fotografią całej ekipy firmy na dziedzińcu Calisia One. Doskonałą oprawę muzyczną, a także świetną zabawę zapewnili: Bogna Kowalska (vocal) oraz Tomasz Wojcieszak (saksofon). Wykonywali standardy muzyki rozrywkowej w jazzowych i popowych aranżacjach.

Tekst Elżbieta Zmarzła

Przyszła do nas młodzież

Uczniowie szkół Kalisza i regionu odwiedzili firmę FB-mont. Poznali techniki, jakie stosujemy, dzięki czemu jesteśmy cenionym dostawcą maszyn i urządzeń dla przemysłu mleczarskiego. Przymierzyli się również do pracy w naszym zakładzie w przyszłości.

Wzajemna korzyść
Dla naszego przedsiębiorstwa było to ważne wydarzenie, bo dobrze wiemy, że wśród młodych ludzi mogą być przyszli pracownicy. Chcieliśmy pokazać się z jak najlepszej strony, zwłaszcza że sami kochamy naszą pracę i jesteśmy dumni z osiągnięć. Uważamy, że wspieranie młodego pokolenia, które dopiero wkracza w życie zawodowe, jest naturalnym procesem życia. Mamy potrzebę takiej aktywności społecznej, dzielenia się kompetencjami i doświadczeniem.

Wiedza szkolna to nie wszystko
W ramach projektu do firmy FB-mont na ulicę Wrocławską przybyli uczniowie kaliskich i regionalnych szkół. Zwiedzili halę produkcyjną, poznali menadżerów, zespół pracowników, zorganizowali warsztaty, na których doszło do prawdziwej burzy mózgów. Na tej podstawie wypracowali i wdrożyli akcję promującą potencjał tej dziedziny wśród rówieśników. Przygotowany koncept bardzo pozytywnie nas zaskoczył, byliśmy pod wrażeniem pomysłowości naszych gości! To przecież oznacza, że zajęcia były inspirujące.

Młodzieżowe Misje Gospodarcze są cyklicznym przedsięwzięciem Centrum Wsparcia Rzemiosła, Kształcenia Dualnego i Zawodowego w Kaliszu, dofinansowanym z Samorządu Województwa Wielkopolskiego. Cel tegorocznej edycji dotyczył poznania branży i kształcenia w kierunkach mechanicznych w subregionie kaliskim. Jednym z Partnerów była firma FB-mont, od której uczniowie otrzymali środki finansowe na wypracowanie pomysłu i realizację w swojej szkole.

Podsumowanie piątej edycji misji, zatytułowanej „Branża mechaniczna oczami młodzieży” odbyło się w Centrum Doskonałości Kół Zębatych Akademii Kaliskiej im. Prezydenta Stanisława Wojciechowskiego w Kaliszu.

Zdjęcia: Błażej Krawczyk, portal internetowy Calisia.pl, Centrum Wsparcia Rzemiosła, Kształcenia Dualnego i Zawodowego w Kaliszu.

EZ

Mamy do czynienia z prototypem

Nową maszynę do wyciągania sera z form zaprojektowała i zainstalowała w Lazurze kaliska firma FB-mont.

Od lewej: Andrzej Fułek, właściciel FB-mont, Jerzy Krzak, prezes zarządu Lazura.

Spółdzielczy Związek Grup Producentów Rolnych Lazur w Nowych Skalmierzycach i przedsiębiorstwo FB-mont łączy wieloletnia współpraca, polegająca na serwisie urządzeń znajdujących się w zakładzie, takich jak m.in. wirówki, pasteryzatory, stanowiących wyposażenie aparatowni.

Poszukujemy rozwiązań, które pozwolą zautomatyzować najcięższe, najbardziej monotonne zadania. Próbujemy zastąpić pracę człowieka tam, gdzie czynności są żmudne i powtarzalne, rozwiązaniami technologicznymi ‒ mówi Jerzy Krzak, prezes zarządu Lazura.

Podkreśla też, że oprócz bezpieczeństwa, fizycznego odciążenia pracownika, wzrostu wydajności pracy, niezwykle istotnym argumentem jest oszczędność czasu oraz pieniędzy.

Z powyższych powodów doposażamy zakład w dodatkowe urządzenia. W momencie, kiedy zaświtała w nas myśl automatyzacji, rozwoju poprzez wstawienie nowych maszyn, a tym samym wyeliminowanie pracy ręcznej, nasunął się pomysł wykonania konkretnego urządzenia do wyciągania sera z form ‒ opowiada Jerzy Krzak.

Gęstwa serowa jest rozlewana do specjalnych form serowarskich, które nadają mu kształt okrągły lub prostokątny. Następnie, uformowane serowe bloki są wyciągane z niecek form. Do tej pory pracownicy ręcznie obracali formy, a sery wypadały z nich pod wpływem uderzeń i grawitacji. Teraz, cały proces wykonuje maszyna.

Produkcja spółdzielni Lazur jest specyficzna, są tu wytwarzane szlachetne sery pleśniowe, dlatego nie zawsze można skorzystać z gotowych rozwiązań. Nasz produkt jest twardszy od twarogu, ale dużo bardziej miękki niż ser żółty. Wymaga to specjalnego obchodzenia się z wyrobem gotowym ‒ podkreśla szef przedsiębiorstwa.

W tym kontekście warto dodać, że Lazur ma wielu partnerów biznesowych zarówno w kraju, jak i zagranicą, współpracuje z najlepszymi specjalistami branży. Stosuje innowacyjne rozwiązania. Firma posiada m.in. koagulator taśmowy, najnowocześniejsze rozwiązanie, stosowane przy produkcji sera, pozwalające na zwiększenie jej wydajności. Dzięki temu koagulacja mleka, wytrącenie z niego tzw. skrzepu, niezbędnego do wytwarzania masy serowej, odbywa się w sposób ciągły na taśmie, odmiennie od znanej i powszechnie stosowanej metody ‐ w kotłach serowarskich.

Jednak, jeśli chodzi o automatyczne wyciąganie sera z form, to muszę uczciwie przyznać, że analiza rynku światowej sprzedaży takich urządzeń, nawet czołowych przedstawicieli dziedziny, nie przyniosła rozwiązania. Maszyny nie były spójne z naszymi urządzeniami. Szukaliśmy dalej, a wykonawca znalazł się blisko, również w dosłownym tego słowa znaczeniu, bo z ulicy Wrocławskiej w Kaliszu, gdzie znajduje się siedziba FB-mont, samochodem do Lazura w Nowych Skalmierzycach, jedzie się kilka minut ‒ kontynuuje Jerzy Krzak.

Z uwagi na wieloletnią współpracę, kaliska firma podjęła wyzwanie. Wspólnymi siłami powstało urządzenie uszyte na miarę potrzeb Lazura.

Tak naprawdę, mamy do czynienia z prototypem, czyli nie ma takiej maszyny w seryjnym rozwiązaniu. Zaczęło się od niewinnej próby wyciągania sera przy pomocy ssawek, zakupionych od jednego z liderów światowego rynku pneumatyki. Wyniki były bardzo obiecujące, co spowodowało rozpoczęcie prac nad projektem ‒ przekonuje Andrzej Fułek, właściciel FB-mont.

Zespół inżynierów z kaliskiej firmy, we współpracy z pracownikami Lazura, opracował całą koncepcję linii, która okazała się bardzo skuteczna. Największym wyzwaniem były ssawki, bo przy seryjnym wyciąganiu produktu nie osiągały zakładanej skuteczności.

Właśnie w tym momencie ujawniła się cała siła firmy, kreatywność i inwencja wszystkich pracowników w kwestii rozwiązania problemu. Jeden z naszych konstruktorów, który w swoim życiu budował modele samolotów opracował formę, a także technologię do samodzielnego wykonywania ssawek. Rozwiązanie okazało się bardzo skuteczne, maszyna jest niemal w stu procentach sprawna. Tym samym ciężką pracę trzech osób zamieniliśmy na aktywność jednej osoby, zajmującej się prostą obsługą maszyny ‒ podsumowuje Andrzej Fułek.

Cała strategia, od konceptu do realizacji, zajęła dwa lata. Zaletą współpracy jest, po pierwsze, bliskość obu przedsiębiorstw, a po drugie ‐ ścisłe współdziałanie działu projektowego FB-mont z technologami Lazura, osobami, które uczestniczą w procesie produkcyjnym. Chodzi przecież o stworzenie urządzenia, które będzie idealnie dopasowane do potrzeb produkcji. Trzeba było zatem opracować kilka koncepcji, pojawiały się drobne problemy. Pracownicy serwisu i działu projektowego nie siedzieli za biurkami, tylko podczas prób produkcyjnych w zakładzie walczyli z przeciwnościami.

Szefowie współpracujących firm podkreślają, że właśnie ta znakomita współpraca, zgranie obu zespołów pracowników było jednym z ważniejszych elementów sukcesu. Urządzenie niczym nie odbiega od technicznych standardów światowych marek. Jednak zakup maszyny jest pierwszym stopniem pokonywania trudności, dopiero dalsze doskonalenie, dostosowywanie do konkretnych warunków stanowi zamknięcie projektu. Jednocześnie trzeba dodać, że gwarancja jakości maszyny jest niezależna od całego procesu jej uruchamiania, w który trzeba włożyć ogrom pracy, wiele czynności wymaga bieżącego monitorowania, a w razie potrzeb i zmian. Wszystko musi odbywać się w błyskawicznym tempie.

FB-mont reaguje w sposób profesjonalny na każdy problem związany z maszyną. Dzięki bezpośredniej bliskości siedzib, w momencie czynności produkcyjnej, jeżeli pojawia się konieczność, w ciągu zaledwie pół godziny przybywa specjalista i pomaga w rozwiązaniu problemów technicznych czy innych, co zapewnia ciągłość produkcji – podkreśla Jerzy Krzak.

To marka godna polecenia. Dodam jeszcze, że w Lazurze jest zamontowana pierwsza część urządzenia, w kolejnym etapie współpracy chcemy dobudować maszynę, która pozwoli w sposób automatyczny sztaplować formy do produkcji sera. Niewiele firm podjęłoby się takiego wyzwania. Krótko mówiąc, FB-mont, obok produkcji własnej, serwisowania, itd., zyskuje kolejną specjalizację, jaką jest projektowanie urządzeń, dedykowanych takim zakładom jak Lazur, takiej wielkości czy takiego charakteru ‒ kończy swoją wypowiedź prezes spółdzielni Lazur.

Tekst i fot. Elżbieta Zmarzła

Ewolucyjnie do przodu

O zarządzaniu firmą kilkadziesiąt lat temu i obecnie, metodzie małych kroków oraz klientach z branży mleczarskiej rozmawiamy z Andrzejem Fułkiem, właścicielem firmy FB-mont w Kaliszu.

Andrzej Fułek, właściciel firmy FB-mont.

W tym roku firma FB-mont obchodzi trzydziestolecie obecności na rynku mleczarskim. Jakie były początki przedsiębiorstwa?

Rozpoczęliśmy działalność w czerwcu 1993 roku. Był wtedy dobry klimat do realizacji marzeń o własnym przedsiębiorstwie. W pełni wykorzystaliśmy wspólnie z Jackiem Bąkowskim pozytywny proces zmian zachodzących w gospodarce. Obaj pasjonowaliśmy się technologią, urządzeniami dla przemysłu mleczarskiego. Codziennie pogłębialiśmy zainteresowania, bo pracowaliśmy w kaliskiej spółdzielni mleczarskiej.

To właśnie tam zaczęła w nas dojrzewać myśl o założeniu własnego biznesu. Od początku działalność prowadziliśmy przy ul. Wrocławskiej w Kaliszu. Później, część projektów, wykonywaliśmy w hali, którą dzierżawiliśmy od mleczarni. W zgodzie oraz pełnej lojalności funkcjonowaliśmy ze wspólnikiem przez dwadzieścia lat. Zainteresowanie mleczarstwem z czasem tylko przybierało na sile i trwa do dzisiaj.

Właściwe relacje ze współwłaścicielem przełożyły się na dobry wizerunek spółki, a tym samym jej rentowność. Po dwudziestu latach Jacek przeszedł na emeryturę. Miałem zatem przed sobą możliwość wyboru ‒ sprzedaż, przekształcenie czy zachowanie ciągłości firmy. Poświęciliśmy kawał życia, by zbudować ten biznes od podstaw, dlatego zdecydowałem, że podejmę wyzwanie i przejmę odpowiedzialność za jego losy. Od 2013 roku samodzielnie zabiegam o rozwój przedsiębiorstwa FB-mont.

W początkowym okresie przyjęliśmy w pracy metodę małych kroków, najpierw zajmowaliśmy się remontami niedużych maszyn pakujących, ich modernizacją, przystosowaniem do potrzeb klienta. Ponieważ nasze instalacje spotykały się z pozytywnym przyjęciem ze strony klientów, stopniowo rozszerzaliśmy ofertę. Z czasem do ścisłego grona zarządu dołączyli członkowie rodziny. Dzisiaj FB-mont jest firmą rodzinną.

Andrzej Fułek z Marcinem Maciejewskim, współzarządzającym przedsiębiorstwem.

W swojej strategii skupiacie się przede wszystkim na trzech obszarach działalności: wirówkach, kompletnych liniach procesowych, termizatorach. Kim są Wasi klienci?

W tym gronie są giganci branży mleczarskiej, ale też firmy najmniejsze lub dopiero na dorobku. Pragnę podkreślić, że dla nas każdy klient, i jego temat, jest ważny; każdą sprawę traktujemy jednakowo poważnie. Mogę powiedzieć, że większość polskich mleczarni należy w jakimś zakresie do naszych nabywców.

Praktycznie oferujemy wszystkie urządzenia niezbędne w przetwórstwie mleczarskim. Sprzedajemy z odpowiednią gwarancją. Po jej zakończeniu zapewniamy przegląd techniczny. Tę pracę wykonuje grupa mechaników, z wykorzystaniem floty firmowych pojazdów, wyposażonych w tzw. zaplecze warsztatowe. Prowadzimy dział techniczny dla polskiego mleczarstwa.

Jedno z urządzeń przygotowanych dla klienta.

Które firmy zasługują na szczególne wyróżnienie?

Mógłbym długo wymieniać, ale chciałbym tego uniknąć, by nikogo nie pominąć. W polskim mleczarstwie są bardzo duże zakłady, posiadające wiele oddziałów produkcyjnych, średnie i małe wytwórnie. W nich występujemy jako dostawcy, z nimi współpracujemy.

Wspomnę jednak o projekcie zrealizowanym wspólnie ze Spółdzielczym Związkiem Grup Producentów Rolnych Lazur w Nowych Skalmierzycach, polskim wytwórcą serów pleśniowych. Razem zbudowaliśmy linię produkcyjną, za pomocą której można wyciągać sery z form.

Automat, szczegółowo zaprojektowany przez naszych inżynierów i zainstalowany w Lazurze, posiada skomplikowane sterowanie komputerowe, odpowiedni układ z pompą próżniową, wiele detali mechanicznych. Jak do tej pory świetnie sprawdza się w tak wymagającym środowisku, jakim jest produkcja przysmaku z pleśnią.

Zastosowanie tego urządzenia pozwoliło wyeliminować bardzo trudną ludzką pracę, uciążliwą z punktu widzenia ergonomii. Stanowi przykład automatyzacji procesu produkcyjnego, a właściwie robotyzacji, zwiększającej bezpieczeństwo pracy. Dla firmy Lazur projekt okazał się efektywną inwestycją, a my mogliśmy zmierzyć się z innowacyjnym wyzwaniem, odbiegającym od naszych standardowych linii procesowych.

Czy możecie pochwalić się autorskimi rozwiązaniami?

Projekt zrealizowany w Lazurze można uznać za autorski, od początku do końca przez nas opracowany. Zastosowane rozwiązania zupełnie wykraczają poza dotychczasowe przedsięwzięcia, które wykonujemy w oparciu o rury, zbiorniki, pompy. Tutaj mamy do czynienia ze skomplikowaną mechaniką, taką prawie mechaniką precyzyjną.

Wspomnę jeszcze o autorskim rozwiązaniu w siedzibie naszej firmy. Zorganizowaliśmy stanowisko do technicznego sprawdzania i próbowania wszystkich typów wirówek, które dostarczamy do klientów. Nowe czy używane, zanim wyruszą do konkretnego zakładu, są testowane, przede wszystkim na tzw. pełnych obrotach. Czynnikiem, na którym próbujemy jest woda. Po przeprowadzeniu prób, diagnozujemy maszynę. Jeśli mamy pewność
prawidłowego funkcjonowania – wysyłamy do klienta.

W jednej z mleczarni zamontowaliśmy linię produkcyjną, służącą do pasteryzacji i wirowania mleka. Jej wydajność sięga 50 tysięcy litrów na godzinę, występuje tam dodatkowa wirówka, potocznie zwana baktofugą, do oddzielania bakterii z mleka. Z uwagi na dużą moc przerobową, gabaryty urządzeń, a są z tym związane na przykład niestandardowe przekroje rur, całość jest instalacją wartą zaznaczenia.

Które ze zrealizowanych projektów są Pana zdaniem najważniejsze?

Każdy projekt jest ważny. Zakłady różnią się między sobą, choćby pod względem ułożenia maszyn. Nawet jeśli pełnią te same funkcje, mają inną budowę, inne wymiary, układy rur, sterowanie. Chyba nigdy nie uruchomiliśmy dwóch identycznych instalacji, nie mówimy o taśmowej robocie. Klienci pochodzą z różnych części Polski, Europy, no i projekty są często swego rodzaju labiryntem, w którym trudno przewidzieć kolejne zakręty. Jesteśmy od tego, żeby je namierzyć, pokonać.

Osobiście bardzo lubię tu pracować, właściwie robię to, co od dziecka lubiłem, swego rodzaju zabawę techniką. Mam wrażenie, że spora część moich koleżanek, kolegów również z podobnym nastawieniem odnajduje się tutaj.

Z jakich osiągnięć jest Pan najbardziej dumny?

Jestem dumny z zespołu, na którym mogę opierać się na każdym etapie pracy. W tej dziedzinie dowolna maszyna, proces, są nowe, unikalne. Trzeba mieć dobrą załogę, bogatą przede wszystkim w wiedzę i na tej bazie pozyskującą doświadczenie. Zatrudniamy w tej chwili na stałe 30 osób, dodatkowo, żeby zrealizować niektóre zadania korzystamy z firm zewnętrznych, głównie są to prace spawalnicze czy montaż instalacji elektrycznych. Zespół pracowników cechuje stabilność, (bez fluktuacji), zgranie, a tym samym efektywność.

Jakie są Państwa plany na przyszłość?

W firmie panuje strategia ewolucyjnego rozwoju. Tak od lat pracujemy, ewolucyjnie do przodu. Wiąże się to pewnie z tym, że każdy rozwój wymaga zasobów ludzkich, trzeba mieć kadrę, w oparciu o którą można planować ekspansję. Dzisiaj stoimy przed taką barierą. Stąd rewolucyjnych zmian nie planujemy. Cały czas wyznajemy tę metodę małych kroków, którą podążamy od początku działalności, polegającą na ustawicznym ulepszaniu zarządzania oraz produkcji na wszystkich szczeblach. Ten proces nie ma końca.

Z drobnych rzeczy, w tym roku będziemy chcieli zrealizować rozbudowę obiektów firmy, głównie chodzi o pomieszczenia socjalne, takie jak nowa stołówka, szatnia. Są zaplanowane inwestycje w dziale mechanicznym, nowocześniejsze w stosunku do tych, które posiadamy. Doskonalimy się w naszej specjalizacji. Wirówki, linie procesowe należą do tematów bieżących w zakładach mleczarskich, a te ciągle zwiększają wydajności, skupują coraz więcej mleka. Jesteśmy zawsze pod ręką, żeby im pomagać urzeczywistniać plany.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Elżbieta Zmarzła

Obszerny wywiad z Andrzejem Fułkiem, dotyczący działalności firmy FB-mont, można przeczytać w wersji online pod tym linkiem: https://www.spozywczetechnologie.pl/mleko/wiadomosci-z-branzy-mleczarskiej/903/ewolucyjnie-do-przodu-rozmowa-z-andrzejem-fulkiem-wlascicielem-firmy-fb-mont-w-kaliszu, a także w czasopiśmie Mleczarskie Technologie.